Przyznam, że jestem chwilę po takim właśnie dialogu. Niby niewiele znaczące słowa uruchomiły lawinę myśli, pytań i wątpliwości. Mój wewnętrzny krytyk nagle się obudził i zaczał krzyczeć do poukrywanych lęków i obaw: „Hej, wstawać, szykuje się impreza”. I zaczęło się ujadanie.
Często początkowo czuję się w takich sytuacjach bezbronny. Przez chwilę poddaję się czarnym myślom, aż ich nie zidentyfikuję, nie rozpoznam początku i nie powiem sobie: OK, już wiem co tu jest grane. Właśnie znów się obudziłem w środku rozgrywającej się walki - o mój umysł i moje serce.
Wiem, że w ty, co się w takiej chwili dzieje nie chodzi tylko o moje dobre samopoczucie. Chodzi o coś więcej - chodzi o odpowiedź na pytanie kim jestem, o odpowiedź na pytanie co ma prawo mówić do mojego serca. Czy chcę, by był to strach, czy raczej poczucie pewności tego kim jestem. Czy chcę by o mojej wartości mówiły moje obawy i opinia innych, czy raczej coś dużo bardziej fundamentalnego? Komu daję prawo do decydowania o tym kim jestem?
Dla mnie osobiście istotne w takich chwilach jest kilka rzeczy:
Po pierwsze - rozpoznanie. Spojrzenie na moje emocje i uczucia, rozpoznanie właśnie po nich, że coś się dzieje, co obniża moją energię, prowadzi mnie do lęku i niejako wiąże ręce i nogi. Znasz ten satn? Warto go zauważyć.
Po drugie - pytanie o to, czyj głos słyszę. Czy to, co słyszę może być głosem Ducha Świętego we mnie, czy wprost przeciwnie. Czy prowadzi do poniżenia, czy podkreślenia tego kim jestem w Bogu.
Po trzecie decyzja, czego chcę słuchać. Jasna i prosta deklaracja: „Tak” dla tego, co prowadzi do Góry, „Nie” dla tego, co ciągnie w dół.
Po czwarte - pytanie o to w co wierzę? Jakie przekonania mam na swój temat, na których te myśli mogły być oparte. Czy na pewno są one słuszne? Czy nie ma w nich czasem niezgodnego z prawdą myślenia o sobie, o innych, czy o Bogu? Jeśli są ona oparte na kłamstwie - to można się domyślać od kogo pochodzą. Tu często pomocna może się okazać pomoc kogoś, kto będzie w stanie nam pomóc odsiać ziarna od plew poprzez odpowiednie pytania.
Po piąte - co w zamian? Jak w takim razie chcę myśleć? Co na ten temat - na temat mnie samego mówi Słowo, co w tym kontekście chce do mnie powiedzieć Bóg? W co chcę tak naprawdę wierzyć.